dzień dobry przyjacielu
07 listopada 2025, 08:42
Dzień dobry :) Cudowny, piękny i wspaniały dzień. Chyba od dwóch-trzech dni czuję się lepiej. A przynajmniej jakoś tak przyzwoicie. Dobre uczucie nie mieć już tego bólu i spoglądać z optymizmem w przyszłość.
3 dni temu przyszło moje wahadełko. Jak je zobaczyłam, pomyślałam, że jest za duże... i chyba nie dla mnie, ale pobyłam z nim dłużej i po prostu się zakochałam. Może to jak z penisem... Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest duzy i nie pasuje do cibie, a po kilku wspólnych chwilach okazuje się, że jest idealny.
Wczoraj i dziś noszę go przy sercu, aby się ze mną zsynchronizował. Ogólnie sprawdzałam z mężem (bo on wszystko wie) na jakim poziomie mam zdolności radiescezyjne. Bardzo dobrzy wynik jest powyżej 60, ja miałam 83. I w sumie nie musiałam sprawdzać, bo jak z nim wcześniej pracowałam (o czym mąż nie wiedział), to było idealne. Rozumiałam je, wyczuwałam każda zmianę. Kiedyś myślałam, że ludzie robią to intuicyjnie... robią jakieś mikro ruchy ręką sprawić, że będzie się ruszało jak ja chcę - a ono samo wie, co ma robić, niesamowite uczucie. Jakbym znalazła nowego przyjaciela, który czyta moją duszę i wie, co dla niej jest najlpesze. Kroniki pewnie się pogniewają, bo rzadziej z nimi rozmawiam.
Czuję się jak mała dziewczynka na placu zabaw, albo artysta, którego zabrali do sklepu plastycznego i powiedzieli bierz co chcesz.
I wiem już dużo ;) Wiem, ale nie powiem :D Jedyne co moge powiedzieć, to to, że wahadełko potwierdziło, nielam wszystko co czuję!
A z drugiej strony chyba się czegoś boję, bo jeśli plan mojej duszy jest taki jak sprawdziłam, to czekają mnie ogromne zmiany. Wyglądaja na piękne... Ale wiem też, że nie musi tak być, bo każdy z nas ma wolną wolę i jeśli zdecydowałabym ja lub ktoś inny, że nie wchodzi w to i wybiera inna drogę, to nie przeskoczę tego. No chyba, że Wszechświat jednak postanowi inaczej i zrobi po swojemu :)
Lecę chwycić ostatnie promienie słońca. Teren wzywa. Trzeba wypić u kogoś kawę, przynieść drzewa jakiejś babci, zrobić komuś zakupy (wszystkie opiekunki się rozchorowały), pozachwycać się przyrodą, wesprzeć strapioną duszę i nieść uśmiech!
Pięnego cudownego i wspaniałego dnia życzę. Kocham... Jestem pełnią szczęścia i miłości. Kocham siebie, kocham ludzi, kocham świat.
edycja g. 19:00 coś pisałam że u mnie spokojnie... yhy jakiś czas temu dostałam kopniaka. Nie moje emocje, wiem czyje... przynajmniej wiem że żyje.
walczę z okiennicami... mam nadzieję że w końcu zajmę się malowaniem tym czego ja chcę a nie ktoś. I pierwszy obraz jak wyjdę z tych zamówień będzie dedykowany Orso... wielka niedźwiedzica. Miałam namalować to jako terapia i zamknięcie rozdziału z nim, ale będzie jako nadzieja i droga w poszukiwaniu siebie. Mimo wszytko jestem z niego dumna. Nie wiem dlaczego... ale czuję że powinnam :)
Dodaj komentarz